Podsumowanie muzycznego 2016
Podsumowanie wędkarskie za mną, pora na kilka słów o muzyce w tym kończącym się 2016.
A jest o czym wspomnieć, oj jest.
Rok bardzo udany wedle moich gustów, na świat przyszły trzy kapitalne płyty, o których nie wspomnieć byłoby błędem.
TestamenT - "Brotherhood of the Snake"
Zespół w subiektywnym wewnętrznym rankingu moim plasujący się na zaszczytnej TOP pozycji. W obecnym składzie - z sekcją rytmiczną Steve & Gene jest to po prostu THRASH METAL ALL STARS \m/
Zatem informacja o planowanej płycie elektryzowała . Warto było czekać. Krążęk jest świetny. 10 numerów. Wszystkie na świetnym poziomie. Album bez słabych punktów. A mocne punkty ?
Same mocne punkty ! Tytułowy, Pale King, Stronghold, unikatowy Seven Seals (majstersztyk), przełamujący Born i jeden z moich absolutnych faworytów czyli Centuries of Suffering...
O tej płycie naprawdę można wiele mówić a jeszcze więcej można rozkoszy otrzymać słuchając.
Na razie udało się pierwsze trzy usłyszeć na żywo podczas krótkiego występu grupy w Berlinie, ale w 2017 zapowiadana jest trasa po Europie i z pewnością wiele utworów z najnowszej płyty trafi na setliste obok ponadczasowych Klasyków.
Szczerze polecam, u mnie w TOP3 wszystkich albumow Testamentu, a dostać się na to podium to nie jest prosta sprawa.
Death Angel - " The Evil Divide"
Późna wiosna i lato tego roku upłynęły mi w rytm tego krążka. Bardzo dobra płyta. Nie taka równa jak najnowszy TesT, ale za to z "Arcyskurwielem" na pokładzie :
Żartowaliśmy sobie, że po tej płycie DA naprawdę będzie ciężko komuś innemu przyznać subiektywny tytuł płyty roku. U mnie dostał ów tytuł Testament.
DA świetna dynamika, przyjemny wokal i gitary rozrywające postronnych słuchaczy na strzępy.
Moi faworyci to wspomniany już Hatred United potem Father of Lies, The Moth i Breakaway.
Ostatni z krążków TOP 3 to najnowsza płyta grupy Anthrax "For all Kings"
Nie jest to mój ulubiony zespół, ba, dotychczas nawet nie zdarzało mi się samodzielnie słuchać ich twórczości. Ale ta najnowsza płyta jest rewelacyjna. U mnie numer 2 tego roku i na pewno na długo zagości na playlistach.
Kompozycje świetne, zero nudy. Sporo melodii. Dynamika. Naprawdę kapitalne granie.
Mój faworyt to niesamowity "All of them Thieves" :
Reszta jest kapitalna, otwierający płytę to, nie bójmy się tego powiedzieć, arcydzieło. Kiedyś będę musiał usłyszeć choćby część tego materiału na żywo. Nie widzę innej opcji.
W tym miejscu wypada wspomnieć o innej płycie, która ukazała się w mijającym roku.
Najnowszy krążek Metallici...
Nie wytrzymuje żadnego porównania z żadnym z trzech powyższych. Na jego plus można powiedzieć tyle, że w porównaniu do Death Magnetic zawiera 3 (trzy) słuchalne utwory. Kompozycyjnie płyta w konwencji : utwory 7 minutowe, w których treści jest na niecałe 2, średnie solówki....no i pozostająca poza jakąkolwiek skalą (negatywnie) perkusyjka Larsa.
Jedyny jasny punkt to niezmiennie James Het i jego energia....
Z sentymentu poniżej najlepszy z ostatniego krążka i jedyny, o którym można powiedzieć, że DOBRY :
Nie ma w tym przypadku, że spośród czterech zalinkowany to ten Metallici trwa najdlużej. To właśnie ich obecna twórczość. Długo, o niczym i ....bez pomysłu.
Tyle słów podsumowania muzycznego 2016.
3 świetne płyty.
2 cudowne koncerty (DTA i Testament).
Pora wyglądać dat koncertowych na 2017 ! \m/
- remek, Xavi, tpe i 4 innych osób lubią to
Metallica , spodziewałem się więcej - utwór Hardwired mi się podoba , liczyłem , że zaskoczą czymś innym i lepszym po premierze a tu faktycznie jak piszesz.